niedziela, 2 lutego 2014

Chapter 9. She's so high. - part one.

     Taksówka zatrzymała się przy ulicy 431 W 16th St pod klubem Highline Ballroom. Alexis wręczyła piętnaście dolarów taksówkarzowi i pomogła mi wysiąść z samochodu. Po wypaleniu dwóch jointów zdążyłyśmy się wprowadzić w miły nastrój. Byłam taka zadowolona, że nie przeszkadzało mi to, że Lex - w skrócie zaczęłam ją tak nazywać - się do mnie kleiła. Co chwila brała moją dłoń, całowała moje policzki, albo bawiła się moimi rozpuszczonymi włosami. Chciałam się dobrze zabawić, odstresować i stwierdziłam, że dzisiejszej nocy mogę zupełnie odpłynąć - uwielbiałam ten stan. Weszłyśmy do klubu trzymając się mocno za ręce. Głośny dubstep od razu doszedł do moich uszu i wypełnił klatkę piersiową. Alexis ścisnęła moją dłoń i poprowadziła prosto do baru. 
       - Co podać? - zapytał głośno barman, wycierając szklankę. Brunetka spojrzała na mnie, po czym zwróciła się ponownie do opalonego mężczyzny. 
      - Czystą. - na jej słowa barman zaśmiał się i odszedł na moment. 
 Wypiłyśmy kilka głębszych. Nagle Lex szarpnęła mnie w swoją stronę idąc w kierunku parkietu. Jedną ręką przyciągnęła moje ciało do swojego, zaczynając poruszać nami w rytm muzyki. Jej dłonie wędrowały po moich plecach, podczas gdy moje ręce spoczywały swobodnie na kościstych ramionach dziewczyny. Przechyliłam głowę w bok, czując jak Lex zbliża twarz do mojej szyi. Przymknęłam powieki, wydając z siebie ledwo słyszalny dźwięk, gdy przygryzła moją skórę. Wiedziałam co zamierza zrobić, bo przez jakiś czas nie przestawała ssać i przygryzać skóry na mojej szyi. Nie protestowałam. Alkohol zmieszany z zielskiem rozlewał się w moim organizmie, całkowicie przyćmiewając mój mózg. Popatrzyła na mnie swoimi prawie czarnymi oczami, bo źrenice były tak bardzo rozszerzone, że kolor jej tęczówek był mało widoczny. Oparłam głowę na ramieniu dziewczyny i wpatrywałam się w przestrzeń przede mną. Przyglądając się tańczącym ludziom, zauważyłam opierającego się o bar wysokiego chłopaka. Z daleka nie mogłam przyjrzeć się jego twarzy, ale sądząc po ubiorze, musiał być fajny.
      - Idę zapalić. - powiedziałam odsuwając się od dziewczyny. Przeciskałam się przez tłum, wiedząc, że za mną idzie Lex. Nie opuszczała mnie na krok. Chciałam się jej jakoś pozbyć chociaż na moment, ale nie potrafiłam. Była wszędzie.
Weszłyśmy do palarni. Stanęłam z boku przy ścianie, kiedy do pomieszczenia wszedł ten sam chłopak, który był przy barze. Alexis nie spuszczała ze mnie wzroku, gdy odpalałam papierosa i patrzyłam na chłopaka, stojącego na przeciwko. Spodobał mi się. Zaciągnęłam się dymem, a przede mną pojawiła się wysoka postać dziewczyny, całkowicie zasłaniając chłopaka. Musiała zauważyć, że całą uwagę skupiam na nim. Wydawała się być zazdrosna. Westchnęłam głośno, a wyraz mojej twarzy był daleki od sympatycznego. Zgasiłam papierosa na srebrnej tacce i wychodząc z palarni ostatni raz rzuciłam okiem na chłopaka, który posłał mi bezczelny uśmiech. Na ten widok mój żołądek wywrócił się do góry nogami. Uwielbiałam bad boy'ów.
      - Och, czego chcesz, dziewczyno?! - przystanęłam, odwracając się twarzą do Alexis. Irytowała mnie jej natarczywość. Chciałam choć przez chwilę zostać sama i móc zagadnąć w jakiś sposób blondyna.
     - Nie krzycz na mnie. - jej słowa odbiły się echem w mojej głowie. Miałam deja vu. W niemal identyczny sposób odezwał się do mnie Harry. Zacisnęłam powieki, by powstrzymać wybuch złości, który mógł w każdej chwili nadejść. Nie chciałam o nim pamiętać, a ta dziewczyna zaczynała go przypominać. Jej zachowanie, zachrypnięty głos, było podobne do bruneta z burzą loków na głowie. Spojrzałam na Lex oczami pełnymi żalu i odwracając się plecami, szybko poszłam w stronę wyjścia, zostawiając ją w korytarzu.


      Zimne powietrze buchnęło prosto w moją twarz, gdy tylko wyszłam przed klub. Nie mając na sobie nic więcej, prócz cienkiej bluzki, moje ciało ogarnęły dreszcze. Poprosiłam o papierosa mężczyznę siedzącego na balustradzie - poczęstował mnie bez żadnego problemu. Cała kipiałam ze złości. Brunetka nie zdawała sobie sprawy z tego co nieświadomie zrobiła - obudziła nagłą tęsknotę za chłopakiem, sprawiając, że wspomnienia - których nie było dużo, ale w krótkim czasie stały się dla mnie ważne - wróciły. Czułam jak moje oczy zachodzą mgłą, próbując powstrzymać łzy. Wypuściłam dym z ust i poczułam palce oplatające mocno mój nadgarstek - to ona. Wpatrywałam się w jej jasną twarz, a z moich oczy wypłynęły pierwsze łzy.
      - Nicole... - zaczęła sprawiając, że zamiast niej, przed oczami pojawił się chłopak, za którym tęskniłam. - co się dzieje?
     - Zostaw mnie w spokoju. Chcę być sama, rozumiesz?! - wyszarpałam rękę z uścisku, a odsuwając się od niej zderzyłam się z kimś plecami. Spojrzałam za siebie i ujrzałam znajomą twarz.
     - Niki?! Co Ty tutaj robisz?! - moje oczy szerzej się rozpostarły, gdy zobaczyłam Liam'a stojącego z jakąś dziewczyną. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, stałam jak wryta i przyglądałam się chłopakowi, obejmującego niebrzydką szatynkę.
     - A Ty? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Chłopak zaśmiał się słodko.
     - Przyjechaliśmy się zabawić. - zapytał, a ja zastanawiałam się nad zdaniem wypowiedzianym przez niego. Przyjechaliśmy? Co miał na myśli.
     - Z czego się śmiejesz? - próbowałam podtrzymać rozmowę z kolegą, chcąc dać do zrozumienia brunetce, która stała parę metrów ode mnie, że mam ją gdzieś. Tak - nie było to miłe z mojej strony, ale już naprawdę nie wiedziałam jak pozbyć się jej chociaż na moment. Jednak nie byłam do tego stopnia chamska, by zostawić ją całkowicie samą. Wróciłabym po Lex zanim opuściłabym klub.
     - Chyba za dużo wypiłaś. Ledwo trzymasz się na nogach. - zaprotestowałam. - nie jest Ci zimno? - co za beznadziejne pytanie, oczywiście, że było mi cholernie zimno.
     - N... nie. - odparłam cała dygocząc.
     - Jasne, jasne. - ściągnął z siebie kurtkę, okrywając moje ramiona. Podeszła do nas Alexis i przedstawiła się grupce znajomych Liam'a. Wśród nich nie zauważyłam nikogo znajomego, więc mało prawdopodobne było to, że Harry tutaj był. Bałam się o niego zapytać. - jesteście same? - brunetka przytaknęła.
      - Liam, miło było Cię zobaczyć. Musimy uciekać. Miłej zabawy! - powiedziałam bez namysłu oddając kurtkę chłopakowi i rzucając niewyraźne "hej" udałam się w drugą stronę, a ze mną pobiegła Lex. Przysięgam - miałam jej serdecznie dosyć.



*

+ 18

      Tańczyłam z wysokim chłopakiem. Podobał mi się. Jego oczy były hipnotyzujące. Nigdy nie widziałam takiego odcienia błękitu. Były przepiękne. Przylgnęłam plecami do jego torsu, a jedna ręka wylądowała na karku chłopaka. Odwróciłam twarz, a on złączył nasze usta ze sobą. Nie zareagował kiedy jego full cap spadł na podłogę. Bawiąc się blond włosami chłopaka, coraz zachłanniej całowałam jego pełne wargi. Dłonie blondyna błądziły po moim brzuchu, dociskając moje biodra do jego i zmysłowo zaczął nimi poruszać. Nasze szybkie oddechy mieszały się ze sobą, a głośna muzyka wypełniała moje ciało. Byłam pijana, zjarana, więc całkowicie poddałam się chłopakowi.
      - Chodź ze mną. - szepnął do ucha, chwytając moją dłoń, splótł palce razem i pociągnął mnie za sobą. Idąc za blondynem, zdążyłam zauważyć między tańczącymi ludźmi, Liam'a z tajemniczą brunetką, który z uwagą przyglądał mi się. Olałam go i trzymając wysokiego blondyna za rękę podążałam za nim wzdłuż ciemnego korytarza. Muzyka zaczynała cichnąć, gdy zamknął za nami drzwi od męskiej toalety. Zlustrował wzorkiem kilku mężczyzn będących w środku, po czym wszedł do jednej kabiny wciągając mnie. Nie zastanawiając się, przylgnęłam do jego ust przypierając go do ściany i zaczęłam dopierać się do paska od jego spodni. Chłopak zaśmiał się przez pełen pożądania pocałunek i odsunął mnie od siebie.
      - Czekaj, czekaj. - powiedział, oblizując czerwone wargi. Przyglądałam się przystojnemu chłopakowi, który wyciągał coś z tylnej kieszeni. Mimowolnie uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam plastikowy woreczek, a w środku trzy małe tabletki. Spojrzał na mnie wymownie, a ja wystawiłam język w stronę blondasa. Odetchnął z ulgą widząc moją reakcje. Zaśmiał się i położył na końcu mojego języka małą pastylkę - nachylił się nade mną, łapiąc moją szczękę w swoje dwa palce, przyciągnął ją i językiem zabrał tabletkę. Widziałam jak jego jabłko Adama porusza się podczas przełykania. Podał mi woreczek - zrobiłam to samo, co on przed chwilą. Prawdopodobnie było to ekstazy, ale prawdę powiedziawszy mało interesowało mnie to co zażyłam. Nagle chłopak przycisnął moje ciało do ściany i łapczywie całował moją szyję. Odchyliłam głowę do tyłu, wplatając palce w jego włosy. Przygryzłam dolną wargę, kiedy usta blondyna zjechały niżej na mój dekolt, a jedna ręka odpinała guzik od moich spodni. Swoimi dłońmi odszukałam jego pasek i uporałam się z odpięciem. Wsadziłam ręce pod materiał jego bokserek, opuszczając je nieco w dół. Poczułam jak moje stopy odrywają się od podłogi, podtrzymując moje ciało jedną ręką, drugą starał się rozpiąć moje spodnie - pomogłam mu.
       -  Sekunda. - stanęłam na nogach i w pośpiechu ściągnęłam swoje buty ze stóp, pozbyłam się spodni, rzucając je na spłuczkę. Chwilę później moje koronkowe majtki wylądowały pod nogami. Mocno złapałam się jego karku, by nie spaść i znów plecami dotykałam zimnej powłoki za mną. Rozchyliłam bardziej uda, żeby mógł stanąć między nimi. Nasza gra wstępna nie trwała długo. Chłopak od razu przeszedł do rzeczy. Oparł czoło o moje i z cwanym uśmieszkiem na ustach wszedł we mnie. Jęknęłam, czując jego grubą męskość w sobie. - o mój Boże - otworzyłam szerzej oczy, gdy zdałam sobie sprawę z tego, jak hojnie był obdarowany przez naturę. Napierał na mnie całym swoim ciałem, coraz szybciej poruszając biodrami. Nasze czoła stykały się ze sobą, a z moich ust wydobywały się pojedyncze jęknięcia. Gorący oddech chłopaka muskał moją twarz. Zerknęłam na niego - jego niebieskie oczy patrzyły prosto w moje, źrenice miał znacznie powiększone. Cały czas mocno trzymałam się jego karku, bojąc się, że za chwilę spadnę. Bardzo wyraźnie czułam jego nabrzmiałego i pulsującego członka w sobie. Ruchy bioder blondyna były coraz szybsze, tak samo jak nasze oddechy. Wydawałam z siebie głośniejsze dźwięki. Szczelniej oplotłam nogami w pasie blondyna, a palce mocno zacisnęłam na silnym ramieniu. Rozchyliłam usta opierając głowę o zimne kafelki na ścianie; wiedziałam, że niedługo się spełnię. Jęki chłopaka, które dochodziły do moich uszu, coraz bardziej mnie nakręcały i wzbudzały jeszcze większe podniecenie. Z całej siły ścisnęłam jego ramię, gniotąc przy tym dżinsowy materiał koszuli. Wydałam z siebie przeciągły dźwięk rozkoszy, zaciskając przy tym powieki. Luzowałam swoje palce, gdy dochodziłam w tym samym czasie co przepiękny blondyn. Poczułam ciepło rozchodzące się po całym ciele, a moje mięśnie się rozluźniły. Dłoń chłopaka wciąż ściskała mój pośladek, kiedy wysuwał swoją męskość ze mnie. Ułożył głowę na moim ramieniu, owijając szyję nieregularnym, ciepłym oddechem. Jeszcze przez moment stał pomiędzy moimi udami podtrzymując moje chude ciało i składał drobne pocałunki na szyi. Próbowałam uspokoić oddech, ale nie potrafiłam. Przyciągnęłam jego twarz i zaczęłam przygryzać zębami jego dolną wargę.
      - Nawet nie wiem jak masz na imię. - wydusiłam z siebie.
      - Max. - zaśmiał się i wolno postawił mnie na chłodnej posadzce. Był wysoki, strasznie wysoki. Ja też nie należałam do najniższych, ale stojąc przy nim, byłam niższa o jakieś dwie głowy. Ściągnął ze swojego członka prezerwatywę, wrzucając do kosza stojącego z boku i podciągnął w górę bokserki razem ze spodniami, po czym schylił się, by podnieść z ziemi moje rzeczy. Asekurował mnie, kiedy wkładałam koturny na stopy. Straciłam na moment równowagę napierając całą siłą na drzwi, które otworzyły się. Max szybko chwycił moją dłoń powstrzymując przed upadkiem.
      - Nicole?! - usłyszałam za sobą męski głos. Sparaliżowało mnie. Wiedziałam do kogo należał. - co Ty... - z przerażeniem w oczach przyglądałam się chłopakowi, który lustrował moje ciało. Spojrzałam w dół na swoje spodnie, który jeszcze nie do końca były zapięte, po czym ponowne przeniosłam wzrok na chłopaka. Nie patrzył na mnie, ale miałam wrażenie, że jego oczy skupione były na Max'ie, stojącym za mną. Pokręcił głową, na której widniały brązowe loki i z pełną pogardą spojrzał ostatni raz na mnie. Wzdrygnęłam się, gdy drzwi od łazienki zatrzasnęły się z hukiem.
       - Kto to był? - zapytał blondyn, składając pocałunki na mojej szyi. Stałam przed lustrem i patrzyłam się na chłopaka w odbiciu. Jeszcze nigdy nie czułam się tak podle. Chciałam zapaść się pod ziemię, zniknąć, cokolwiek, byleby nie czuć tego wstydu. Gwałtownie odsunęłam od siebie twarz Max'a.
      - Chodźmy stąd. - pociągnęłam chłopaka za rękę i wyszliśmy z męskiej toalety. 
  


~ze strony Harry'ego ~



Flashback.

      Siedziałem w hotelowym pokoju i przerzucałem kanały w telewizorze. Niall z Zayn'em już dawno spali w swoich pokojach, Louis gdzieś przepadł, a Liam prawdopodobnie poszedł z paroma osobami z team'u w miasto. Ja nie miałem ochoty. Bolała mnie głowa i wszystkie mięśnie - nie miałem czasu na chorowanie, bo pojutrze mięliśmy zagrać koncert w Madison Square Garden, dlatego wolałem zostać w hotelu, grzejąc się pod ciepła kołdrą. Nie był to za ciekawie spędzany czas w piątkowy wieczór, ale w takim stanie nie miałem siły się nigdzie ruszyć. Oglądałem Scrubs, kiedy rozdzwonił się mój telefon - Liam. Odblokowałem, przesuwając palcem po ekranie i włączyłem tryb głośnomówiący. 
       - Co jest, stary? - odezwałem się bardziej zachrypniętym głosem niż zwykle.
       - Nicole tu jest! - nie słyszałem co mówił, bo było zbyt głośno.
       - Nie słyszę Cię! Powtórz. - zamiast odpowiedzi, w słuchawce pojawił się tylko sygnał przerwanego połączenia. Wzruszyłem ramionami i odrzuciłem iPhone'a na bok. Oparłem się wygonie o duże poduchy i naciągnąłem na siebie kołdrę. Kontynuowałem oglądanie jednego z moich ulubionych seriali. Przewróciłem oczami, kiedy usłyszałem dźwięk sms'a.




Przeczytałem wiadomość od kumpla dwa razy, nie bardzo wiedząc o co mu chodzi. Przecież to niemożliwe, żeby była Nowym Jorku. Skąd niby się tam wzięła? Nie czekając długo odpisałem.




Wpatrywałem się w ekran telefonu i czytałem powoli każdą wiadomość analizując ją w głowie. Liam na pewno nie wymyśliłby czegoś takiego w celu wyciągnięcia mnie z pokoju, bo doskonale wiedział w jakim stanie byłem. Nie miałem pojęcia co mam zrobić. Z jednej strony chciałem ją zobaczyć, ale z drugiej strony, po tym co się między nami wydarzyło i co mi powiedziała, zacząłem zastanawiać się czy nasza znajomość ma jakikolwiek sens. Biłem się z myślami, gdy jednak postanowiłem, że pojadę do tego klubu. Z trudem podniosłem się z ciepłego łóżka i podszedłem do walizki z której wyciągnąłem dżinsy i białą koszulkę z krótkim rękawkiem. Zamknąłem się w łazience, zaczynając ogarniać. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem się w naszykowane na szybko ciuchy, przeczesałem włosy dłońmi i wróciłem do pokoju. Wyjrzałem za okno - było zimno, więc cienka koszulka pod kurtką nie wystarczy. Wyciągnąłem jeszcze granatową koszulę w kratę i strzepnąłem ją w celu wyprostowania - nie chciało mi się cackać z żelazkiem. Gotowy, wyszedłem z pokoju. Jadąc windą w dół, obejrzałem się w lusterku. Nie było źle, ale nie było też dobrze. Widząc swoje odbicie miałem ochotę wrócić na górę. Moja twarz była zmęczona i blada, sińce pod oczami i zaszklone oczy, a włosy - każdy w inną stronę. Kiedy winda stanęła na parterze, przekalkulowałem wszystko po raz kolejny i stwierdziłem, że nieważny był mój wygląd, ani to, że czułem się beznadziejnie, najważniejsze było zobaczyć Nicole.
Nie odzywaliśmy się do siebie od około miesiąca, ale nie zmieniało to faktu, że za nią tęskniłem i możliwość spotkania się z nią wygrała z chorobą, która opanowała mój organizm. Kiedy ostatni raz się widzieliśmy przyznaję - trochę przegiąłem. Uniosłem się, a później zachowałem jak gówniarz i uciekłem, więc wcale nie dziwiłem się, że Nicole przestała się do mnie odzywać, a ja bojąc się odrzucenia, też nie próbowałem się z nią skontaktować. Poza tym myślałem, że ona wcale tego nie chciała. Ale teraz, kiedy wiedziałem, że dziewczyna była tak blisko nie mogłem odpuścić - czułem, że kolejny ruch należy do mnie. Jeszcze Liam napisał, że czekają na mnie. Czyli, że co? Nicole czekała razem z nim? Jeśli tak to cudownie! Nie mogłem się doczekać aż zobaczę moją śliczną brunetkę. Musiałem przeprosić ją za wszystko, mając wielką nadzieję, że dalej będziemy mogli być znajomymi.



     *


      - Stary, co się stało?! - zapytał Liam, próbując powstrzymać mnie przez rozwaleniem sobie ręki o ścianę. - uspokój się! - nie potrafiłem. Przed oczami widniała jej postać - rozpięte spodnie, włosy w nieładzie, buty, które próbowała włożyć i ten chłopak wychodzący z kabiny. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek zobaczę Nicole w takiej sytuacji.
      - No kurwa. - walnąłem pięścią w ścianę i ruszyłem przed siebie. Liam szedł obok próbując wyciągnąć jakiekolwiek informacje, które spowodowały moje wkurwienie. Nie miałem ochoty z nikim gadać. Chciałem się nawalić i zapomnieć o tym co zobaczyłem przed chwilą w tym pieprzonym kiblu. Usiadłem przy brze, zamówiłem butelkę wódki i chowając twarz w dłoniach przypomniałem sobie słowa Nicole - Nie trzeba być w związku żeby uprawiać seks. - kiedy mnie zobaczyła była w szoku, chociaż po tym co zdążyłem zauważyć, nie wyglądała na przejętą. Nie miałem pojęcia, że była zdolna do czegoś takiego. Seks w męskiej toalecie? Zajebiście. Bolało mnie serce. Zawiodłem się i nie chciałem jej znać.
      - Teraz powiesz mi co się stało? - przyjaciel stanął przy krześle na którym siedziałem i chwycił moje ramię. Podniosłem wzrok na jego twarz i przełknąłem głośno ślinę.
      - Jestem idiotą. - odparłem i wziąłem łyka wódki. Liam patrzył wymownie, czekając na dalszą odpowiedź. - tam w kiblu... - nie mogłem. Słowa nie potrafiły przejść przez gardło.
      - Co się tam stało? Ktoś Ci zrobił krzywdę? Jak tak to mów, pójdę i załatwię sprawę.
      - Nie, nie. - zebrałem się w sobie, opróżniłem szybko szklankę z alkoholem i popatrzyłem przed siebie. - była z nim.
Liam podążył za moim wzrokiem. W stronę baru szedł chłopak, który był z Nicole. Miałem ochotę obić mu mordę, ale szybko zdałem sobie sprawę, że nie mam powodów by to zrobić. Nie powinno obchodzić mnie z kim pieprzy się ta dziewczyna. Wysoki blondyn stanął niedaleko i zamawiał drinka. Przyglądałem mu się cały czas, aż do momentu, w którym stanęła przy nim ONA. Odwróciłem wzrok. Czułem wstręt do niej. Kątem oka popatrzyłem na Liam'a, który uśmiechał się delikatnie do brunetki.
      - Jak tam, Nicole? - usłyszałem głos kumpla. Kurwa, co za kretyn. Opadłem z sił i straciłem wiarę w ludzi. Jakim cudem nie domyślił się o co mi chodziło? Posłałem ostre spojrzenie w jego kierunku i wziąłem butelkę z wódką ze sobą. Poszedłem stamtąd.



*


     Stałem na dworze, przed klubem popijając alkohol prosto z gwinta, kiedy obok przystanęła dziewczyna w moim wzroście. Uśmiechnąłem się do niej, a ona odwzajemniła uśmiech. Popalała papierosa, a piwne oczy obserwowały mnie. Ładna, bardzo ładna - pomyślałem. Wyciągnąłem w jej kierunku dłoń, w której trzymałem butelkę i kiwnąłem głową na zachętę. Dziewczyna popatrzyła na mnie i zabrała ode mnie owy przedmiot. Obserwowałem jak bierze pierwszy łyk mocnego trunku i krzywi się na cierpki smak. Oderwała butelkę od pełnych, czerwonych ust i bez słowa oddała mi alkohol. Zaciągnęła się papierosem i z pewną kokieterią wypuściła dym. Pokręciłem głową, kiedy chciała mi dać papierosa. Nie lubiłem fajek, ale nie miałem nic przeciwko jak ktoś palił.
      - Alexis. - odparła patrząc przed siebie i ponownie wsadziła papierosa między wargi.
      - Harry.
      - Jak impreza?
      - Szczerze? Beznadziejnie. A Ty jak się bawisz?
      - Jak widać. - odwróciła swój wzrok na mnie, owiewając moją twarz dymem. Na jej gest, coś ścisnęło mój żołądek. Ta brunetka była intrygująca. Już chciałem się odezwać, ale nie zdążyłem. - laska mnie wkurwiła. - powiedziała sucho.
      - Twoja? - chciałem usłyszeć zaprzeczenie. Niemożliwe, żeby taka piękna dziewczyna była lesbijką. Oby nie.
      - Chciałabym. - jej głos stał się smutny. - mogę? - wskazała na butelkę. Podałem jej, a ona wzięła parę łyków i zwróciła się do mnie. - Chujowo jest, wiesz? Tak bardzo chciałam ją poznać, robiłam wszystko żeby w jakiś sposób dostać się do niej i kiedy mi się udało, ona mnie olała.
      - Słabo... - moja odpowiedź ani trochę nie była pocieszająca, ale pierwszy raz byłem w takiej sytuacji. Nie miałem pojęcia co powiedzieć.
      - Spoko, nie musisz nic mówić. Potrzebuję się komuś wygadać, dobra? - przytaknąłem i posłałem jej przyjazny uśmiech. - jest idealna, kurwa... Ale nie jestem lesbijką... - przerwała na moment, by wziąć kolejnego łyka. - w sumie już sama nie wiem. Żadna dziewczyna nigdy tak na mnie nie działała. Ach, a wiesz co jest najgorsze?
      - Hm?
      - Zniknęła mi z pola widzenia, więc zmartwiłam się, tym bardziej, że była pod wpływem. - przerwała patrząc na mnie z nadzieją, że wiem co miała na myśli. - a kiedy poszłam jej szukać, zobaczyłam ją całującą się z facetem. Rozjebała mi serce. - uch, co za zbieżność. Mogliśmy uścisnąć sobie dłonie, bo byliśmy w identycznej sytuacji, ale nie chciałem się uzewnętrzniać dziewczynie widząc, że była załamana.
      - Ej, nie płacz. - odezwałem się i podszedłem do brunetki. Jeszcze tego brakowało. Może ja też powinienem płakać? Poniekąd zostałem zraniony przez Nicole. Szczerze mówiąc, nie miałem pojęcia dlaczego tyle emocji wywołała we mnie ta scena w męskiej toalecie. Przytuliłem Alexis mocno do siebie, gdy rozkleiła się na dobre. Nie sądziłem, że ta noc przyniesie tyle wrażeń.





~*~



Halo, halo! ;-D Kolejny rozdział, proszę bardzo! Na początku myślałam, że jest nawet spoko, ale czytając końcówkę stwierdziłam - nie, jednak nie, ale wstawię. Haha! Fuck, znowu musiałam podzielić. Czemu ja piszę takie kolosy. : o jestem okropna, bo męczę Was takimi dłuuugimi rozdziałam, wybaczcie! Następny będzie za tydzień, bo teraz po prostu nie wyrobię się. Trzymajcie za mnie kciuki, żebym ogarnęła i zdała sesję! Buziaki i dobranoc, Misie. <3 
+ ofc, dziękuję za Wasze komentarze. Kochane moje. xoxo

Ty mój staruchu.


11 komentarzy:

  1. pierdzielisz kocopoły. długie są najlepsze, sama wiesz, bo wciaż to powtarzam :D mnie tam się ostatnia scena podobała ;p a scena w kiblu - chyba najlepsza w całym rozdziale. <3
    buziaaaczki w pysiaczki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też się powieki zamykają. Rozdział jak zwykle długi i zajebisty co razem daje nam idealne warunki do napisania książki. Mam nadzieję, że mnie poinformujesz kiedy ją już wydasz. Scena +18 zaliczona! I co teraz będzie z Harrym i Nicole? Kurcze, no ja chcę żeby oni byli razem!
    Matko, ja nic więcej tu nie napiszę bo usypiam normalnie. Buziaki xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog :D
    Masz talent dziewczyno!

    Zapraszam: lovee-story-for-us.blogspot.com

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  4. Długi, długi! :D
    Świetny rozdział, podoba mi się dosłownie cały. Scena końcowa też jest dobra, nie wiem o co ci chodzi. :D
    Czekam na kolejny! :)

    Zapraszam na nowy rozdział, który w końcu się pojawił. :)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział <33 No to co że jest długi im dłuższy tym lepszy ;D nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji ^.^ czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolos jak kutas tego blondyna co się pieprzył z Nicole
    Hahaha wybacz ,ale musiałam to napisać xD

    Nicole, ah ta Nicole zraniła dwie osoby XD
    Swoją drogą ta laska wkurzała mnie tak samo jak Niki.
    Ale za to Harry..szkoda mi go..
    Co musiał poczuć jak zobaczył ją z tym chłopakiem. Ahhh szczęście ,że nie wszedł wcześniej ,mogłobyć gorzej ,chociaż z drugiej strony..
    co to za różnica i tak robili jedno.
    Czekam już na następny
    Piszesz cudownie < 33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahahah jebłam! uwielbiam Cię!! <3 no leje! haha. ;-*

      Usuń
  7. Super Super Super!! Przeczytałam go zaraz po tym, jak mnie o nim poinformowałaś, ale nie byłam już w stanie skomentować i postanowiłam, że zrobię to, jak się wyśpię... Miałam jeszcze małe problemy z internetem, też dlatego komentarz dodaję tak późno...
    Zacznijmy od tego, że WOW!! Tego się nie spodziewałam. I przyzwyczaiłam się już do dłuuugości Twoich rozdziałów, co bardzo mi się podoba, bo przynajmniej jest, co czytać.
    Kiedy zobaczyłam "+18", pomyślałam, że Nicole spotka się z Harry'm i się jakoś pogodzą i ten... ;) Ale było zupełnie inaczej.
    Kurde, baaardzo jestem ciekawa, jak to się potoczy dalej...
    A ta Alexis. Wkurza mnie ta laska!! Czytając tą ostatnia scenę z Hazzą i Lex, śmiałam się do monitora. Tak, śmiałam się z wirtualnych postaci ;D Oboje zostali tak podobnie zranieni i to jeszcze przez tą sama osobę... Heh...
    SUPER ROZDZIAŁ!! <3 SUPER OPOWIADANIE!! <3 ŚWIETNIE PISZESZ!! <3 WSZYSTKO JEST SUPER NA TYM BLOGU!! <3 I naprawdę bardzo się cieszę, że trafiłam na to opowiadanie :) Jest genialne!! ;*
    Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochanie przepraszam,że dopiero teraz komentuje! I wg zorientowałam sie,że nie skomentowałam twojego poprzedniego rozdziału przepraszam! :O
    Weź ty zaraz dostaniesz ode mnie! ja uwielbiam te twoje długie kolosy! Uwielbiam czytać twoje rozdziały,czym dłuższy tym lepszy chyba juz ci to mówiłam,prawda?
    A co do rozdziału to sb patrze jest +18 i se myśle o kurde pewnie będzie Harry i Niki i sb już sie jaram ale potem sb czytam czytam i jest jakiś koleś :( a potem jeszcze Hazza ich nakrywa w łazience no masakra :( moje serduszko pękło na drobniutkie kawałeczki. Ciekawe jak to teraz wszystko sie potoczy,czy Harry wybaczy dla Niki.. przecież tak sie cieszył idąc do tego klubu że ją zobaczy a ona taki numer odjebała.. ale to nie jest tylko jej wina Harry jest też taki niezdecydowany :c
    Ahh co ta Niki robi zraniła 2 osoby,wg dobry pomysł z tą całą Alexis!
    Nadal nie moge sie pozbierać po tym rozdziale.. prosze dodawaj szybko następny! :*
    Przy okazji u mnie NOWY ROZDZIAŁ! :* http://coldness-funfiction.blogspot.co.uk liczę na twojego zajebistego komentarza :* xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie długie rozdziały są super!!
    Niesamowite, że chce ci się tak piąć i wg.
    Biedny Harry. Znielubiłam Nicole xd
    Rozdziały są niesamowite.

    *zapraszam do siebie*
    http://mential-stories-from-me.blogspot.com
    http://allyouneversaytome.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałam z wypiekami na twarzy.
    Świetny rozdział.
    czekam na nn

    ZAPRASZAM NA NOWY ROZDZIAŁ.
    Liczę na szczerą opinię xx

    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń